Jeden osiem L- kiedyś było inaczej
Kiedyś było inaczej zapamiętaj dobre chwile porażkami sienie przejmuj chociaż było ich tyle....
i widzisz tę miłość, przecież czuć ją w
powietrzu, dociera ona do każdego zakamarka mojego ciała tworząc dosyć
przyjemne gilgotanie i ucisk w klatce piersiowej. nie ma chwili kiedy
nie gościłbyś w moich myślach, powoli zaczynasz być moją codziennością,
której od tak dawna mi brakowało.
mówią "walcz" a Ty najchętniej zanurzyłabyś
się pod stos kołder, koców i poduszek, z telefonem, żeby czasami
powiadamiać mamę, by donosiła Ci zapasy jedzenia i picia
coraz częściej mam wrażenie, że jestem tu
tylko po to aby z każdym dniem popadać w coraz głębsze dno i
powiększającą się depresję. tracę chęci do życia a to tylko dlatego, że
nie jestem w stanie go ogarnąć.
nie mam pewności, że ta znajomość przerodzi
się w coś więcej ale mimo wszystko nadal chcę w to brnąć. widocznie
lubię się niszczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz